Marlenka znajduje na swoim wybiegu jajko, które oddaje pod opiekę pingwinom. Wszystkie pingwiny z wyjątkiem Skippera uważają, że jajko jest urocze, ale on uważa, że podjęcie "służby pielęgniarskiej" jest niestosowne w elitarnej jednostce. Gdy Król Julian dowiaduje się o jajku, rości sobie do niego prawa, bo uważa, że "bogowie" zesłali mu odpowiedniego dziedzica tronu. Kiedy okazuje się, że Julian chce zaopiekować się jajkiem, Skipper niechętnie postanawia zadbać o nie.