Do zoo przybywa Rhonda - gburowata i niechlujna samica morsa (w polskim tłumaczeniu błędnie nazwana lwem morskim). Do czasu stworzenia dla niej wybiegu musi mieszkać u Marlenki. Pingwiny biorą ją jednak za super szpiega Doktora Bulgota. Marlenka próbuje pokazać, że wytrzyma z Rhondą. W końcu wydra z nią nie wytrzymuje i odsyła ją do Oceanarium w Międzyzdrojach. Pod koniec odcinka wychodzi na jaw to, że jest agentką Doktora Bulgota, która miała ukraść najnowszy wynalazek Kowalskiego.